Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
trafi na chwilę naszej słabości lub nieuwagi. Wtedy
będziemy zgubieni. Boję się, że wyspa, która jest
najbardziej niedosiężną fortecą, nie oprze się
pewnego dnia nagim kijom i kamieniom młodych plemion.

Za plecami Awaru rozległ się stłumiony, chrapliwy śmiech
Wanyangeri. Ruszyli, a w ciszy brzmiał jeszcze oddalający
się głos mężczyzny.

7

Kraj przepływał niewidzialny wzdłuż szlaku, którym
sunęli Awaru i Wanyangeri. Tylko po gwiazdach można
było poznać mijanie czasu. Ciemność pełna była
plusku i chrobotów drewna trącego o kamień. Awaru
leżał w płaskiej łódce, zwiesił dłoń
za jej brzeg i palce zanurzył w chłodnym prądzie.
Tuż przed Awaru płynął Wanyangeri, przed nimi
trafi na chwilę naszej słabości lub nieuwagi. Wtedy <br>będziemy zgubieni. Boję się, że wyspa, która jest <br>najbardziej niedosiężną fortecą, nie oprze się <br>pewnego dnia nagim kijom i kamieniom młodych plemion.<br><br>Za plecami Awaru rozległ się stłumiony, chrapliwy śmiech <br>Wanyangeri. Ruszyli, a w ciszy brzmiał jeszcze oddalający <br>się głos mężczyzny.<br><br> 7<br><br>Kraj przepływał niewidzialny wzdłuż szlaku, którym <br>sunęli Awaru i Wanyangeri. Tylko po gwiazdach można <br>było poznać mijanie czasu. Ciemność pełna była <br>plusku i chrobotów drewna trącego o kamień. Awaru <br>leżał w płaskiej łódce, zwiesił dłoń <br>za jej brzeg i palce zanurzył w chłodnym prądzie. <br>Tuż przed Awaru płynął Wanyangeri, przed nimi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego