Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
zdrowia.
On na to:
- Żeby mogła wyfrunąć! Żeby mogła z czystym sumieniem porzucić wreszcie Rzym, nie zostawiając tu bez opieki ciężko chorego człowieka!
Udałem, że nie pojmuję, że nie słyszę. Na próżno. Co zaczął, chciał skończyć. Czego zaledwie dotknął, musiał pogłębić. Przypomniałem sobie, co mi o Kozickiej mówili znajomi z Krakowa, że straciła męża w Warszawie na miesiąc przed powstaniem, a sama po obozie dostała się bezpośrednio po wojnie do Rzymu. - Zająłem się nią - dodawał teraz od siebie Maliński. Odchuchałem. Ale w miarę upływu lat przestało wystarczać jej nasze położenie. Z Rzymu odpłynęła większość jej znajomych. To prawda również, że pozostali
zdrowia.<br>On na to:<br>- Żeby mogła wyfrunąć! Żeby mogła z czystym sumieniem porzucić wreszcie Rzym, nie zostawiając tu bez opieki ciężko chorego człowieka!<br>Udałem, że nie pojmuję, że nie słyszę. Na próżno. Co zaczął, chciał skończyć. Czego zaledwie dotknął, musiał pogłębić. Przypomniałem sobie, co mi o Kozickiej mówili znajomi z Krakowa, że straciła męża w Warszawie na miesiąc przed powstaniem, a sama po obozie dostała się bezpośrednio po wojnie do Rzymu. &lt;page nr=216&gt; - Zająłem się nią - dodawał teraz od siebie Maliński. Odchuchałem. Ale w miarę upływu lat przestało wystarczać jej nasze położenie. Z Rzymu odpłynęła większość jej znajomych. To prawda również, że pozostali
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego