Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
koniak. Dziecko leżało na chodniku, nawet nie było przerażone. Ze śmiechem podniosło się na czworaki i wpełzło do sklepu. Dochodziła godzina szósta. Chirurg Tamten wstał i nie bacząc na wichurę, wybiegł z kawiarni.
Było chmurno. W mieszkaniu krawca Golda zapalono świece, dzieci jego, Anielka i Boruch, bawiły się w chowanego. Krawiec zaś siedział na podwórku ukrywszy się przed wiatrem za węgłem domu.
Elektryczne światła zabłysły na tarasie kawiarni właśnie z uderzeniem godziny szóstej, to znaczy natychmiast po wyjściu chirurga Tamtena. I właśnie z uderzeniem godziny szóstej zaczął padać deszcz.
Była to nie widziana w tej miejscowości, wręcz tropikalna ulewa. Czarne, atramentowe
koniak. Dziecko leżało na chodniku, nawet nie było przerażone. Ze śmiechem podniosło się na czworaki i wpełzło do sklepu. Dochodziła godzina szósta. Chirurg Tamten wstał i nie bacząc na wichurę, wybiegł z kawiarni.<br>Było chmurno. W mieszkaniu krawca Golda zapalono świece, dzieci jego, Anielka i Boruch, bawiły się w chowanego. Krawiec zaś siedział na podwórku ukrywszy się przed wiatrem za węgłem domu.<br>Elektryczne światła zabłysły na tarasie kawiarni właśnie z uderzeniem godziny szóstej, to znaczy natychmiast po wyjściu chirurga Tamtena. I właśnie z uderzeniem godziny szóstej zaczął padać deszcz.<br>Była to nie widziana w tej miejscowości, wręcz tropikalna ulewa. Czarne, atramentowe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego