Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 1121
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1966
jak nasłuchują na swoich łóżkach uniesieni na łokciach. Słyszymy rumor jak by ktoś coś przetaczał.
Wstaję, wyglądam przez okno. Cisza. Na niebie gwiazdy. W uliczce nie ma żywego ducha.
Wracam na łóżko. Patrzę na drzwi, bo ktoś idzie po schodach. Patrzę spokojnie; klucz jest w zamku, drzwi zamknięte od wewnątrz. "Kroki w butach" wchodzą do pokoju. Towarzyszą im "kroki boso". Jak by "ktoś" "coś" wynosił. Znów są na schodach i po chwili wszystko się uspokaja.
Jeszcze rozmawiamy, wymieniamy uwagi, potem śpimy. Rano pytam gospodarzy o hałasy w nocy. Mówią, że im to nie przeszkadza, ale dlatego wolą górny pokój odnajmować. Śpią
jak nasłuchują na swoich łóżkach uniesieni na łokciach. Słyszymy rumor jak by ktoś coś przetaczał. <br>Wstaję, wyglądam przez okno. Cisza. Na niebie gwiazdy. W uliczce nie ma żywego ducha. <br>Wracam na łóżko. Patrzę na drzwi, bo ktoś idzie po schodach. Patrzę spokojnie; klucz jest w zamku, drzwi zamknięte od wewnątrz. "Kroki w butach" wchodzą do pokoju. Towarzyszą im "kroki boso". Jak by "ktoś" "coś" wynosił. Znów są na schodach i po chwili wszystko się uspokaja. <br>Jeszcze rozmawiamy, wymieniamy uwagi, potem śpimy. Rano pytam gospodarzy o hałasy w nocy. Mówią, że im to nie przeszkadza, ale dlatego wolą górny pokój odnajmować. Śpią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego