Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
u siebie.
Żałowałem, że poprzedniego dnia pozwoliłem sobie na żart, tytułując go porucznikiem. Zbyt mocno zapisałem się w jego pamięci. Powinienem bardziej dbać o swoją anonimowość. Jeżeli zbyt wiele osób zapamięta przedstawiciela Regionalnego Banku Gospodarczego, Michała Bieleckiego, to ktoś może w nim rozpoznać byłego glinę i prywatnego łapsa z agencji "Kruk".
- Dziękuję - powiedziałem zdawkowo, przyciskając do piersi teczkę z dokumentami, od których zależało powodzenie całej akcji.
Wszedłem na pierwsze piętro, skręciłem w lewo i zapukałem do sekretariatu. Otworzyłem drzwi nie czekając na zaproszenie i stanąłem jak wryty. Za biurkiem przy komputerze siedziała Barbara Stępień - moja pasażerka zabrana ze stacji benzynowej przy
u siebie.<br>Żałowałem, że poprzedniego dnia pozwoliłem sobie na żart, tytułując go porucznikiem. Zbyt mocno zapisałem się w jego pamięci. Powinienem bardziej dbać o swoją anonimowość. Jeżeli zbyt wiele osób zapamięta przedstawiciela Regionalnego Banku Gospodarczego, Michała Bieleckiego, to ktoś może w nim rozpoznać byłego glinę i prywatnego &lt;orig&gt;łapsa&lt;/&gt; z agencji "Kruk".<br>- Dziękuję - powiedziałem zdawkowo, przyciskając do piersi teczkę z dokumentami, od których zależało powodzenie całej akcji.<br>Wszedłem na pierwsze piętro, skręciłem w lewo i zapukałem do sekretariatu. Otworzyłem drzwi nie czekając na zaproszenie i stanąłem jak wryty. Za &lt;page nr=71&gt; biurkiem przy komputerze siedziała Barbara Stępień - moja pasażerka zabrana ze stacji benzynowej przy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego