Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
mjr Kennedy", a w istocie Andrzej K.): był w Polsce w zeszłym roku i pewno jeszcze przyjedzie, więc może warto jego lawinową relację wykorzystać?
To, co podawał w liście prof. Woźniakowski, było dla mnie nowością; dotyczyło to tak szczegółów związanych z lawiną z 1934 r., jak i dalszych losów uratowanego. Książka ta prezentuje w zasadzie tylko jeden punkt widzenia; poświęcona jest raczej ratownikom niż ratowanym. To powoduje, że dany człowiek, powiedzmy Andrzej K., pojawia się na tych kartach w chwili dla siebie osobliwej, niezwykłej i dramatycznej. Pojawia się jako osoba znikąd - bez przeszłości; pojawia się i znika, ustępując miejsca innym - do
mjr Kennedy", a w istocie Andrzej K.): był w Polsce w zeszłym roku i pewno jeszcze przyjedzie, więc może warto jego lawinową relację wykorzystać?<br>To, co podawał w liście prof. Woźniakowski, było dla mnie nowością; dotyczyło to tak szczegółów związanych z lawiną z 1934 r., jak i dalszych losów uratowanego. Książka ta prezentuje w zasadzie tylko jeden punkt widzenia; poświęcona jest raczej ratownikom niż ratowanym. To powoduje, że dany człowiek, powiedzmy Andrzej K., pojawia się na tych kartach w chwili dla siebie osobliwej, niezwykłej i dramatycznej. Pojawia się jako osoba znikąd - bez przeszłości; pojawia się i znika, ustępując miejsca innym - do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego