Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
nieco ciemnawej, bo z oknem na ganek wychodzącym.
- A sąsiad to już, po prawdzie, zbyt rzadko mi honor mi czynisz! - tonem przyjaznego wyrzutu odrzekł pan Czartkowski sadzając gościa w głębokim, skórą obitym fotelu. Sam zajął miejsce naprzeciw.
~ Wojażowało się trochę w zimie... żonę do wód niemieckich odwiozłem, a i w Księstwie bawiłem przez kilka tygodni, w samym Poznaniu... - usprawiedliwiał się pan Ksawery z miłym uśmiechem:
- Słyszeliśmy... słyszeliśmy! Sąsiad kochany zawsze do Europy ciągniesz - - wiadomo, czym skorupka nasiąknie... che, che!
- Zawsze to dobre wytchnąć trochę... o krajowych zapomnieć kłopotach...
- Jak Bóg miły, nie wierzę, byś sąsiad jakowe mógł mieć kłopoty na swoim
nieco ciemnawej, bo z oknem na ganek wychodzącym.<br>- A sąsiad to już, po prawdzie, zbyt rzadko mi honor mi czynisz! - tonem przyjaznego wyrzutu odrzekł pan Czartkowski sadzając gościa w głębokim, skórą obitym fotelu. Sam zajął miejsce naprzeciw.<br>~ Wojażowało się trochę w zimie... żonę do wód niemieckich odwiozłem, a i w Księstwie bawiłem przez kilka tygodni, w samym Poznaniu... - usprawiedliwiał się pan Ksawery z miłym uśmiechem:<br>- Słyszeliśmy... słyszeliśmy! Sąsiad kochany zawsze do Europy ciągniesz - - wiadomo, czym skorupka nasiąknie... che, che!<br>- Zawsze to dobre wytchnąć trochę... o krajowych zapomnieć kłopotach...<br>- Jak Bóg miły, nie wierzę, byś sąsiad jakowe mógł mieć kłopoty na swoim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego