batem, którym ćwiczyła wyimaginowane lwy. Lili ma twardy charakter, a dzieckiem zajęli się rodzice i mąż. Przecież ty też masz męża. I co z tego? Jego matka wyraźnie powiedziała, że nie cierpi Żydów. Wyskrobię! Pojutrze pójdę do lekarza, a może do innego lekarza. Ten stale chciał się ze mną umawiać... Kto wie, czy nie wykorzystał mnie tuż przed skrobanką, kiedy leżałam uśpiona...<br> Z uwagą przeczytała list. Zakochał się we mnie, zakochał się we mnie ten zblazowany, zwariowany student... Bez pieniędzy, piszący wiersze, cytujący Byrona, Goethego, Mickiewicza i Słowackiego... Też mi amant! Co za przyszłość! Julia nigdy się z tym nie pogodzi.<br> Jeszcze