Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
na drugą. Na tle niszczącego ognia przypominał indiańskiego szamana. Jakby odprawiał czary nad ludzkimi szczątkami. Zagarniał trupi dym ku sobie i wcierał w twarz.
- Nie wkurwiaj, Kuc! Zebrało mu się na zabawę - Wojtuś pogroził znowu pięścią.
Jakiś strażak ruszył w tamtym kierunku, Wojtuś za nim. Jednak w tym samym momencie Kuc pokłonił się nisko ziemi i skoczył w płomienie. Z ust Wojtusia wydarł się stłumiony jęk, a kikut z zawiązanym rękawkiem zachybotał gwałtownie. Po chwili uniósł tę swoją koksowniczą szuflę i zaczął machać rozczapierzonymi palcami, jakby na pożegnanie. A ksiądz proboszcz nadal milczał przerażony i nic nie czynił.
Zygmunt chciał się
na drugą. Na tle niszczącego ognia przypominał indiańskiego szamana. Jakby odprawiał czary nad ludzkimi szczątkami. Zagarniał trupi dym ku sobie i wcierał w twarz.<br>- Nie wkurwiaj, Kuc! Zebrało mu się na zabawę - Wojtuś pogroził znowu pięścią.<br>Jakiś strażak ruszył w tamtym kierunku, Wojtuś za nim. Jednak w tym samym momencie Kuc pokłonił się nisko ziemi i skoczył w płomienie. Z ust Wojtusia wydarł się stłumiony jęk, a kikut z zawiązanym rękawkiem zachybotał gwałtownie. Po chwili uniósł tę swoją koksowniczą szuflę i zaczął machać rozczapierzonymi palcami, jakby na pożegnanie. A ksiądz proboszcz nadal milczał przerażony i nic nie czynił.<br>Zygmunt chciał się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego