Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
Adam.
- Nie widzisz? - zaśmiał się szyderczo Listonosz. - Spójrz
pod swoje łóżko i na koc. Myśmy już u siebie
wydmuchali wszystko i wytarli. Paluch, bracie, na czym ty dziś
głowę złożysz?
- Na łokciu - podsunął Rylec. - Paluch,
co?
- Odklej się od niego. - Pinokio odsunął się
od Listonosza. - Co ty na to wszystko, Kulesza?
- Nie to samo co ty - odpowiedział z namysłem
Adam. - Nie było mnie, nie istniałem. Ale masz rację,
o ile wiem. Forsa musi się znaleźć. Do jutra, chłopaki.
Do wieczora. Nie denerwuj się, Paluch. Pomożemy ci szukać.
To co, panowie, jak minął dzień?
Milczeli, każdy inaczej, nawet Paluch. Kaziu spod oka
Adam.<br>- Nie widzisz? - zaśmiał się szyderczo Listonosz. - Spójrz <br>pod swoje łóżko i na koc. Myśmy już u siebie <br>wydmuchali wszystko i wytarli. Paluch, bracie, na czym ty dziś <br>głowę złożysz?<br>- Na łokciu - podsunął Rylec. - Paluch, <br>co?<br>- Odklej się od niego. - Pinokio odsunął się <br>od Listonosza. - Co ty na to wszystko, Kulesza?<br>- Nie to samo co ty - odpowiedział z namysłem <br>Adam. - Nie było mnie, nie istniałem. Ale masz rację, <br>o ile wiem. Forsa musi się znaleźć. Do jutra, chłopaki. <br>Do wieczora. Nie denerwuj się, Paluch. Pomożemy ci szukać. <br>To co, panowie, jak minął dzień?<br>Milczeli, każdy inaczej, nawet Paluch. Kaziu spod oka
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego