Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
siebie! - zawołałem za nim. - Zobacz pan, jak krajobraz się zmienił. Jakie duże drzewa wyrosły przy strudze, ile nowego lasu jest na wzgórzach. Ile nowych domów na kolonii. Trzydzieści sześć lat!
Nie odpowiadał. Słyszałem, jak w stodole łagodnie przemawia do konia; szurał gumiakami, brzęczały metalowe kółka uprzęży. Podszedłem do otwartych drzwi. Kundel z radośnie rozdziawionym pyskiem wskoczył na wóz, gotów do jazdy. Przybysz odsuwał od siebie wszystkie niezrozumiałe, alarmujące informacje i skoncentrował się na swoich przygotowaniach.
Obok mnie pojawiła się Tola. Szepnęła mi do ucha, żebym coś zrobił, bo jeżeli on pojedzie do Kulkowskiego, znów dojdzie do nieszczęścia.

- Dlaczego? - zapytałem równie cicho
siebie! - zawołałem za nim. - Zobacz pan, jak krajobraz się zmienił. Jakie duże drzewa wyrosły przy strudze, ile nowego lasu jest na wzgórzach. Ile nowych domów na kolonii. Trzydzieści sześć lat!<br>Nie odpowiadał. Słyszałem, jak w stodole łagodnie przemawia do konia; szurał gumiakami, brzęczały metalowe kółka uprzęży. Podszedłem do otwartych drzwi. Kundel z radośnie rozdziawionym pyskiem wskoczył na wóz, gotów do jazdy. Przybysz odsuwał od siebie wszystkie niezrozumiałe, alarmujące informacje i skoncentrował się na swoich przygotowaniach.<br>Obok mnie pojawiła się Tola. Szepnęła mi do ucha, żebym coś zrobił, bo jeżeli on pojedzie do Kulkowskiego, znów dojdzie do nieszczęścia. <br><br>- Dlaczego? - zapytałem równie cicho
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego