Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
do
Popradu, a Polacy zdali się lasem w kierunku granicy.
Droga wiodła przez straszliwe wertepy i w śniegu po pas.
Było ciemno, co utrudniało przemarsz. W pewnym miejscu
stracili orientację i jak się okazało, chodzili w kółko.
Do Rożniawy, już po stronie węgierskiej, dotarli bardzo
zmęczeni. Tu mieli adres do Lacha do jego przyjaciela Słowaka
o nazwisku Hlawik, który był taksówkarzem. Załadował ich
jak śledzie do beczki do sześcioosobowej tatry. Po
półtoragodzinnej jeździe w Koszycach przy ulicy Pocztowej
trzynaście, u Skupienia.
Wieczorem pociągiem odjechali do Budapesztu. W konsulacie
zarekomendowali płk. Jasiewiczowi dwóch nowoprzybyłych. Szwagier
Wróblewskiego został później wysłany do
Francji, a
do<br>Popradu, a Polacy zdali się lasem w kierunku granicy.<br> Droga wiodła przez straszliwe wertepy i w śniegu po pas.<br>Było ciemno, co utrudniało przemarsz. W pewnym miejscu<br>stracili orientację i jak się okazało, chodzili w kółko.<br> Do Rożniawy, już po stronie węgierskiej, dotarli bardzo<br>zmęczeni. Tu mieli adres do Lacha do jego przyjaciela Słowaka<br>o nazwisku Hlawik, który był taksówkarzem. Załadował ich<br>jak śledzie do beczki do sześcioosobowej tatry. Po<br>półtoragodzinnej jeździe w Koszycach przy ulicy Pocztowej<br>trzynaście, u Skupienia.<br> Wieczorem pociągiem odjechali do Budapesztu. W konsulacie<br>zarekomendowali płk. Jasiewiczowi dwóch nowoprzybyłych. Szwagier<br>Wróblewskiego został później wysłany do<br>Francji, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego