Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasze srebra
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1972
Nie lęka się pracy.
STASIEK Głodny to on nie jest - może zebrać z talerzy resztki po klientach... jemu bym sie nie dziwił... A jak sie urżnie - to do pierwszej lepszej kamienicy wlezie i windą se jeździ! Do góry
i na dół! Do góry i na dół!
KLARA Jak dziecko.
STASIEK Ładne mi dziecko...
KLARA Trzeba by mu pomóc.
STASIEK Kiedy jemu tak dobrze. On, jak ta rybka. On z tej windy na nas pluje.
GŁOS MATKI No już dobrze-dobrze... a czy Stani znał mareszal Pilsudski?
STASIEK rozpromieniony Nooo peeeewnie. Proszęż ja pani... to znaczy nie osobiście, ale go często widziałem
Nie lęka się pracy.<br>STASIEK Głodny to on nie jest - może zebrać z talerzy resztki po klientach... jemu bym sie nie dziwił... A jak sie urżnie - to do pierwszej lepszej kamienicy wlezie i windą se jeździ! Do góry<br>i na dół! Do góry i na dół!<br>KLARA Jak dziecko.<br>STASIEK Ładne mi dziecko...<br>KLARA Trzeba by mu pomóc.<br>STASIEK Kiedy jemu tak dobrze. On, jak ta rybka. On z tej windy na nas pluje.<br>GŁOS MATKI No już dobrze-dobrze... a czy Stani znał mareszal Pilsudski?<br>STASIEK rozpromieniony Nooo peeeewnie. Proszęż ja pani... to znaczy nie osobiście, ale go często widziałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego