Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
czy wystarczy tego zwału trupów poległych z sowieckiej ręki, aby je - tamto morze - zasypać.
- Godnie - pochwalił nagle kulawy pan spod drzwi.
- Kto to jest? - Jerzy usłyszał pytanie niecierpliwie kręcącego się Irzykowskiego i ujrzał, jak jego szpakowaty sąsiad wzrusza ramionami na znak, że nie wie.
Ale w tym momencie odezwał się Łanowski: ma okazję przedstawić kogoś, kto w Delegaturze Rządu na Kraj specjalnie interesuje się środowiskiem naukowym i artystycznym.
Kulawy pan, podziękowawszy bladym uśmiechem, zaczął mówić. Początkowe zainteresowanie osłabło szybko, gdy pojawiły się "odwieczne zasady", "misja państwa jednającego na swoich obszarach narody", "groza bolszewickiej czapy - państwo pozwolą, że zacytuję nieobecnego tu dziś
czy wystarczy tego zwału trupów poległych z sowieckiej ręki, aby je - tamto morze - zasypać.<br>- Godnie - pochwalił nagle kulawy pan spod drzwi.<br>- Kto to jest? - Jerzy usłyszał pytanie niecierpliwie kręcącego się Irzykowskiego i ujrzał, jak jego szpakowaty sąsiad wzrusza ramionami na znak, że nie wie.<br>Ale w tym momencie odezwał się Łanowski: ma okazję przedstawić kogoś, kto w Delegaturze Rządu na Kraj specjalnie interesuje się środowiskiem naukowym i artystycznym.<br>Kulawy pan, podziękowawszy bladym uśmiechem, zaczął mówić. Początkowe zainteresowanie osłabło szybko, gdy pojawiły się "odwieczne zasady", "misja państwa jednającego na swoich obszarach narody", "groza bolszewickiej czapy - państwo pozwolą, że zacytuję nieobecnego tu dziś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego