twórczych, z wyczerpaniem wszelkich będących w użyciu środków wyrazu i literackiej symboliki... I z drastycznym włamywaniem się do literatury najmłodszej generacji, stanowiącej wielką niewiadomą... Żeby wypowiedzieć nadzieję, że naród nasz może nie jest już magmą, nie jest miazgą, że "<q>naród jest jak lawa</>", Konwicki robi z Mickiewiczowskich <name type="tit">Dziadów</> film pt. <name type="tit">Lawa</>.<br>Finał epoki, który zaczął się w połowie lat siedemdziesiątych, w stanie wojennym zaostrzył i jaskrawo uwidocznił kłopoty z "wyrażalnością". Nawet Miron Białoszewski, który przynajmniej w zakresie potocznych obserwacji nie znał pod tym względem żadnych przeszkód, w stanie wojennym stwierdzał, że "to nie da się przepisać z faktyczności na wyrażalność". Wśród