Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
nie czekali. Dlatego żal mi było opuścić tamtych - nieczekających... Nazywa się to przygodą, ale któż wie, co to właściwie jest. Przetrawianie na tworzywo ("półfabrykat") nieuchwytności zdarzeń. Cóż, kiedy to tworzywo ktoś nam w całości odbiera, a uwiecznienie jest tylko rejestracją formy, a wbrew pozorom esencja nieśmiertelności tkwi chyba w materii... Łaziło po ziemi jakieś maleńkie stworzenie na cienkich

nóżkach, przytrzymywane za ręce przez matkę... dziewięć miesięcy... niebieska sukienka, na głowie chusteczka. I ono w tym pełnym nadziei wieczorze pragnęło istnieć, pragnęło być wzięte przez okno do wnętrza i wyciągało rączki do kogoś, kto tam był... Potem pragnęło być wzięte przez okno
nie czekali. Dlatego żal mi było opuścić tamtych - nieczekających... Nazywa się to przygodą, ale któż wie, co to właściwie jest. Przetrawianie na tworzywo ("półfabrykat") nieuchwytności zdarzeń. Cóż, kiedy to tworzywo ktoś nam w całości odbiera, a uwiecznienie jest tylko rejestracją formy, a wbrew pozorom esencja nieśmiertelności tkwi chyba w materii... Łaziło po ziemi jakieś maleńkie stworzenie na cienkich<br> &lt;page nr=120&gt;<br> nóżkach, przytrzymywane za ręce przez matkę... dziewięć miesięcy... niebieska sukienka, na głowie chusteczka. I ono w tym pełnym nadziei wieczorze pragnęło istnieć, pragnęło być wzięte przez okno do wnętrza i wyciągało rączki do kogoś, kto tam był... Potem pragnęło być wzięte przez okno
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego