Kto, jak nie rodzina, jest w stanie spełnić to pragnienie? Mówię naszym pielęgniarkom: "Nie nazywajcie ich chorymi. Mówcie do nich babcia, dziadek. Okażcie im trochę uczucia. Nie płaczcie nad nimi, pomagajcie im".<br><br>- Przy nowotworze pojawia się tzw. ból wszechogarniający. Obok fizycznego - duchowy, emocjonalny, psychiczny. Fizyczny można poskromić, gorzej z duszą... - Lekarstwo na to jest jedno - bliskość rodziny, jej miłość i troska. Bardzo pomaga modlitwa. W moim odczuciu dobra rodzina i modlitwa stanowią dla umierającego najlepsze oparcie. Miłość Pana Boga można odczuć przez drugiego człowieka. Skoro człowiek jest zdolny do takiej miłości, pomyślmy, o ile większą jest w stanie dać Bóg, szczególnie