Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
arbitralnymi. Tu jednak znajduje się granica realna. Gdy już znalazłem się po stronie polskiej, pomyślałem zrazu, że muszę znajdować się w rejonie jakiejś okropnej plagi. W miastach nie było sklepów, samochodów, bruków, nawet drzew. Nie było nawet Polaków na ulicach, tylko sami Żydzi". Dalej przekazuje Philip Johnson swoje wrażenia z Łodzi: "Są to slumsy bez żadnego miasta przyłączonego do nich". No i obraz Żydów: "Ubrani w czarne chałaty, z czarnymi myckami i długimi brodami". Następnie autor powołuje się na statystyki, arbitralne jak i jego granice: "[Żydów] jest [w Polsce] 35 procent, ale wydaje się bardziej prawdopodobne, że aż 85 procent".
Pod
arbitralnymi. Tu jednak znajduje się granica realna. Gdy już znalazłem się po stronie polskiej, pomyślałem zrazu, że muszę znajdować się w rejonie jakiejś okropnej plagi. W miastach nie było sklepów, samochodów, bruków, nawet drzew. Nie było nawet Polaków na ulicach, tylko sami Żydzi". Dalej przekazuje Philip Johnson swoje wrażenia z Łodzi: "Są to slumsy bez żadnego miasta przyłączonego do nich". No i obraz Żydów: "Ubrani w czarne chałaty, z czarnymi myckami i długimi brodami". Następnie autor powołuje się na statystyki, arbitralne jak i jego granice: "[Żydów] jest [w Polsce] 35 procent, ale wydaje się bardziej prawdopodobne, że aż 85 procent".<br> Pod
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego