Salang panuje absolutna cisza. Słychać tylko krople, które zbierają się powoli u jego sklepienia, pęcznieją, dojrzewają, odrywają się pod własnym ciężarem i spadają z hukiem na ziemię. Pogrążony w ciemnościach i ciszy, wytyczony galeriami odlanych z betonu kolumn, tunel przypomina kaplicę podczas żałobnego nabożeństwa.<br>Droga Życia wiedzie przez gliniane cmentarzysko. Łopoczące na porywistym wietrze chorągwie na mogiłach, kikuty domów, potrzaskane kulami mury, pordzewiałe szkielety pancernych pojazdów strąconych z drogi pociskami, granatami i lawinami są pamiątką po wojnie, którą mieszkańcy doliny Pandższiru, a także wszystkich afgańskich wąwozów i oaz nazwali świętą.<br><br>- Jeden z jej bohaterów, hadżi Abdul Kadir, powiedział mi kiedyś, że