Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
i starszych, dorosłych, bo to ona, moja piękna mama, umarła, niewidzialna dla nich, sprawiała, że mimo woli otwierali się na mnie, może nawet mnie kochali - jak moja druga mama Marusia, jak pani Tosia, jak jej trzy śliczne córki, moje siostry, Marysia, Halszka i Basia, i wszystkie te dziewczyny: Ania i Ludka, i Mania w Paninie, a Sonia, Pola, Marysia - w Esfahanie,
i leżąc na łóżku pod moskitierą w bagdadzkim Domu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, wsłuchiwałem się w ten głos, głos mojej pani, jak pies z winiety płyt "His Master's Voice", i brzmiał on we mnie tak kojąco, uspokajał - jak jej ręka na
i starszych, dorosłych, bo to ona, moja piękna mama, umarła, niewidzialna dla nich, sprawiała, że mimo woli otwierali się na mnie, może nawet mnie kochali - jak moja druga mama Marusia, jak pani Tosia, jak jej trzy śliczne córki, moje siostry, Marysia, Halszka i Basia, i wszystkie te dziewczyny: Ania i Ludka, i Mania w Paninie, a Sonia, Pola, Marysia - w Esfahanie,<br>i leżąc na łóżku pod moskitierą w bagdadzkim Domu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, wsłuchiwałem się w ten głos, głos mojej pani, jak pies z winiety płyt "His Master's Voice", i brzmiał on we mnie tak kojąco, uspokajał - jak jej ręka na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego