że na pewno się spotkają i żeby się mną opiekowała: wied' on jeszczo rebionok!<br>i Albin zamilkł,<br>a ja zdążyłem jeszcze przed zaśnięciem pomyśleć, że niechęć czy nawet nienawiść można przezwyciężyć, a właściwie nie mogłem przecież tak naprawdę pomyśleć: to za trudne dla trzynastoletniego chłopca, ale przecież i Ania, i Ludka, i Marusia tak bardzo przypominały mi Lidę, a mój przyjaciel Obi mnie samego sprzed blisko czterech lat...<br><br><tit>Anioły</><br>Śniło mi się, że wprowadziłem huśtawkę w ruch obrotowy, że wraz z nią krążę dookoła coraz to prędzej i prędzej, tak że noc zmienia się w przejrzystą czarną wstęgę, przez którą prześwituje