dziewczęcą... zupełnie jak Lidka tam u nas, na północy...<br>a ja odwróciłem się powoli, by nie przerwać zbyt gwałtownie tej nieśmiałej pieszczoty, która przejęła mnie nagle niepojętym wzruszeniem, i zbliżyłem usta do jego warg, nikt na nas nie patrzył, i pocałowałem go, tak jak mnie całowała Sara i Ania, i Ludka, a on się nie cofnął, i przedłużaliśmy pocałunek, bo obaj wiedzieliśmy, że wiele zapowiada, że to może - choć wcale nie musi - stać się już niedługo, i nie przypadkiem zamknąłem w dłoni jego słodki strączek z dwoma groszkami,<br>a kiedy wracają nasi brodaci opiekunowie, aby zaprowadzić nas do sypialni, kiwają głowami