Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 22
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
dole budowali nowy dom, tuż obok zabudowań rodziców Ludwika. Po pożarze mieli przynajmniej dach nad głową. I nic ponadto...
- Na następny dzień próbowałam chociaż znaleźć w popiele nasze ślubne obrączki - nie udało się - przypomina Rozalia.
- Jeszcze teraz płakać się chce. Z dnia na dzień staliśmy się żebrakami - mówi drżącym głosem Ludwik Czajka. - Na szczęście, otrzymaliśmy dużą pomoc. Wiele zawdzięczamy naszemu proboszczowi ks. Leopoldowi Misterce. Po pożarze członkowie grupy charytatywnej chodzili od domu do domu i zbierali dla nas kto co dał. Firanki, zasłony, ubranie, garnki wszystko mamy od ludzi. Za otrzymane pieniądze mogliśmy kupić jakieś meble. Dużo pomogła też rodzina.

Natura
dole budowali nowy dom, tuż obok zabudowań rodziców Ludwika. Po pożarze mieli przynajmniej dach nad głową. I nic ponadto...<br>- Na następny dzień próbowałam chociaż znaleźć w popiele nasze ślubne obrączki - nie udało się - przypomina Rozalia.<br>- Jeszcze teraz płakać się chce. Z dnia na dzień staliśmy się żebrakami - mówi drżącym głosem Ludwik Czajka. - Na szczęście, otrzymaliśmy dużą pomoc. Wiele zawdzięczamy naszemu proboszczowi ks. Leopoldowi Misterce. Po pożarze członkowie grupy charytatywnej chodzili od domu do domu i zbierali dla nas kto co dał. Firanki, zasłony, ubranie, garnki wszystko mamy od ludzi. Za otrzymane pieniądze mogliśmy kupić jakieś meble. Dużo pomogła też rodzina.<br><br>&lt;tit&gt;Natura
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego