Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
dzieciństwa! Ileż kryła w sobie uroków!
Świąteczny stół przygotowany spracowanymi rękami matki
(gdzie ona teraz?), idealnie wysprzątany każdy kącik i cała
rodzina w komplecie. Zapachniało mi wielkanocną babą,
wapnem świeżo pobielonej izby i Bóg wie czym jeszcze.
Otrząsnął się z marzeń, z tego zapatrzenia w przeszłość,
które tylko zwiększyło ból. Machinalnie przyspieszył kroku.
Po raz chyba pierwszy przekonał się, że łza to także rzecz
męska.
Odpoczywał w szałasach w Dolinie Cichej, a później
Tomanowej, i wreszcie, po dniu i nocy, dotarł do Andrzeja
Daniela-Krzeptowskiego, który potwierdził wszystkie hiobowe
wieści. Gestapo szalało w Zakopanem. Aresztowało, kogo
popadło. Do siedziby gestapo przy
dzieciństwa! Ileż kryła w sobie uroków!<br>Świąteczny stół przygotowany spracowanymi rękami matki<br>(gdzie ona teraz?), idealnie wysprzątany każdy kącik i cała<br>rodzina w komplecie. Zapachniało mi wielkanocną babą,<br>wapnem świeżo pobielonej izby i Bóg wie czym jeszcze.<br> Otrząsnął się z marzeń, z tego zapatrzenia w przeszłość,<br>które tylko zwiększyło ból. Machinalnie przyspieszył kroku.<br>Po raz chyba pierwszy przekonał się, że łza to także rzecz<br>męska.<br> Odpoczywał w szałasach w Dolinie Cichej, a później<br>Tomanowej, i wreszcie, po dniu i nocy, dotarł do Andrzeja<br>Daniela-Krzeptowskiego, który potwierdził wszystkie hiobowe<br>wieści. Gestapo szalało w Zakopanem. Aresztowało, kogo<br>popadło. Do siedziby gestapo przy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego