Typ tekstu: Książka
Autor: Artur Baniewicz
Tytuł: Drzymalski przeciw Rzeczpospolitej
Rok: 2004
uśmiechnął się lekko. - Myślałem, że to kwestia szkolenia.
- Armia - odpowiedziała z identycznym uśmiechem - nie zmieniła się aż tak od pańskich czasów. Póki co, tego elementu musztra nie obejmuje.
- Od moich czasów? - powtórzył powoli. Nie spieszyła się z wyjaśnieniami. Zamiast tego, rozejrzała się po sali.
- To tu pan pracuje - pokiwała głową. - Mała trochę.
- Przyszła pani pogadać o architekturze?
- Nie, ale zaczynanie od pogody jest zbyt angielskie. Polak z Polakiem zawsze najpierw pogada o robocie.
Kiernacki zastanowił się, po czym, trochę wbrew sobie, skinął ku wypełnionej sprzętem niszy za filarami.
- Zimno tu. Jeśli mamy rozmawiać dłużej, to tam są materace. Będzie cieplej w
uśmiechnął się lekko. - Myślałem, że to kwestia szkolenia.<br>- Armia - odpowiedziała z identycznym uśmiechem - nie zmieniła się aż tak od pańskich czasów. Póki co, tego elementu musztra nie obejmuje.<br>- Od moich czasów? - powtórzył powoli. Nie spieszyła się z wyjaśnieniami. Zamiast tego, rozejrzała się po sali.<br>- To tu pan pracuje - pokiwała głową. - Mała trochę.<br>- Przyszła pani pogadać o architekturze?<br>- Nie, ale zaczynanie od pogody jest zbyt angielskie. Polak z Polakiem zawsze najpierw pogada o robocie.<br>Kiernacki zastanowił się, po czym, trochę wbrew sobie, skinął ku wypełnionej sprzętem niszy za filarami.<br>- Zimno tu. Jeśli mamy rozmawiać dłużej, to tam są materace. Będzie cieplej w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego