Wojciech Freudenreich poznali się w czasie czerwcowych egzaminów wstępnych na warszawską ASP. Owszem oboje zdali, mimo wyraźnie przeszkadzającego temu uczucia, i nawet przeszli do historii sztuki, zanim zdążyli wypracować jakikolwiek twórczy dorobek. A to za sprawą samego Jana Cybisa, który napisał o nich w swych "Dziennikach". W 1962 roku zanotował: "... Małżeństwa studentów, Sendłak z Aliną Biernacką, córką Bacewiczówny, Freudehreich Wojtek ze studentką od Artka, obie dziewczyny pełne wdzięku. Zaprosili pracownię na małą fetę. Popiłem z nimi". Dziś wzmiankowany Wojtek należy do czołówki naszych grafików, a Emilia, zwana przez męża Mitonem, jest interesującą malarką. W maju (!) przed czterema laty Warszawa ujrzała pierwszy