trwała w okolicy nagonka z psami, ale staruszki polały ścieżkę wodą i przysypały żółtym piaskiem, jakby to była Wielkanoc. Mała została ukryta u Śliwy, a potem, kiedy myśmy tam byli, znajdowała się u Sadowskich.<br>Abel zaś zginął w pół roku później, kiedy poszedł do Podorewskiego. Zginął razem ze swoim bratem Manesem, ponieważ obaj tam wtedy poszli. Nie chcieli słuchać Słonia ani starszych braci. Była zima i przycisnął ich głód. Podorewski zaś był dziedzicem na Piwkach, na najlepszej ziemi w okolicy, był najbogatszym i najbardziej wykształconym dziedzicem, jakiego znaliśmy, magistrem filozofii, w swoim czasie Brzozacy z nim handlowali.<br>Nie poszli do niego