nie wygasiłem komputera. Żona pochylona nad monitorem z niniejszym tekstem, nie spojrzawszy nawet na mnie, mówi: "Mój ty Chippendalesie".<br><au>n</><br><br>Dobra rada: aby ciasto nie przywierało, połóż je na pergaminie spodem do dołu. Pa.</><br><br><page nr=32><br><br><div type="art"><br><br><tit>pod prąd</><br><br><tit>BB, czyli blondynką być</><br><br><intro>Jeżeli blondynka jest inteligentna, zgodnie zostaje uznana za wybryk natury. <br>Marzena Wendołowska</><br><br> Jestem blondynką. To dziedziczne. Moja babcia była blondynką, moja mama także; ja jestem następna w kolejce. Włosy mam długie i dość gęste, nie da się ich nie zauważyć przy mojej ogólnej ocenie. Blond to jedyny kolor, który mi pasuje. Próbowałam być kasztanowo-ruda, szarobura, burgundowa, a nawet czarna. Wypróbowałam