Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
idiotyczne oczekiwanie trwało przeszło godzinę. Nagle Kłopotowski wskoczył za kratę, Irena wyszła z bramy, a ja, żeby uniknąć z nią spotkania, wlazłem do jakiegoś sklepu i wyszedłem zeń, gdy skręciła za róg. Właśnie z bramy wychodził sklepikarz. Mina jego zdradzała wielkie zadowolenie z życia. Na przeciwległym chodniku ukazał się Kłopotowski. Marzyłem, żeby podskoczył i skuł tę mordę. Gdzie tam! Kłopotowski zerknął tylko na kochanka swojej żony i odszedł szybkim krokiem. Pobiegłem za nim. Niestety, wracał do biura. Odprowadziłem go do samej bramy. Dochodziła dwunasta; postanowiłem i ja wrócić do domu, bo chwilowo miałem dosyć i nie należało przypuszczać, że znowu wyjdzie
idiotyczne oczekiwanie trwało przeszło godzinę. Nagle Kłopotowski wskoczył za kratę, Irena wyszła z bramy, a ja, żeby uniknąć z nią spotkania, wlazłem do jakiegoś sklepu i wyszedłem zeń, gdy skręciła za róg. Właśnie z bramy wychodził sklepikarz. Mina jego zdradzała wielkie zadowolenie z życia. Na przeciwległym chodniku ukazał się Kłopotowski. Marzyłem, żeby podskoczył i skuł tę mordę. Gdzie tam! Kłopotowski zerknął tylko na kochanka swojej żony i odszedł szybkim krokiem. Pobiegłem za nim. Niestety, wracał do biura. Odprowadziłem go do samej bramy. Dochodziła dwunasta; postanowiłem i ja wrócić do domu, bo chwilowo miałem dosyć i nie należało przypuszczać, że znowu wyjdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego