Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
jarmarku i turnieju pełno kręciło się po mieście.
Już tylko kilka osób stało obok strażników, gdy u wylotu ulicy pojawiło się trzech gwardzistów.
Szli obok siebie, jednego wzrostu, ubrani tak samo, w jednakowych maskach zakrywających twarze. Ich włosy były czarne tak jak kaftany, spodnie i buty, tak jak połowa tarcz. Maski mieli żółte, osłaniały one czoło, nos, policzki, sięgały ust.
Maski.
Gwardziści wyszli dziś na miasto, by zabijać.
Dzień Krwi.
*
Każdy z nich siedem lat temu powalił swego pierwszego wroga. Zapewne razem brali udział w jakiejś bitwie i tam po raz pierwszy ostrza ich kamiennych toporów zakosztowały ludzkiej krwi. Po siedmiu
jarmarku i turnieju pełno kręciło się po mieście.<br>Już tylko kilka osób stało obok strażników, gdy u wylotu ulicy pojawiło się trzech gwardzistów.<br>Szli obok siebie, jednego wzrostu, ubrani tak samo, w jednakowych maskach zakrywających twarze. Ich włosy były czarne tak jak kaftany, spodnie i buty, tak jak połowa tarcz. Maski mieli żółte, osłaniały one czoło, nos, policzki, sięgały ust.<br>Maski.<br>Gwardziści wyszli dziś na miasto, by zabijać.<br>Dzień Krwi.<br>*<br>Każdy z nich siedem lat temu powalił swego pierwszego wroga. Zapewne razem brali udział w jakiejś bitwie i tam po raz pierwszy ostrza ich kamiennych toporów zakosztowały ludzkiej krwi. Po siedmiu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego