krzyknął "Na taczki!". Nastrojów nie dało się już opanować. Przewodniczący "Solidarności", Tadeusz Arendt, widząc wzburzenie ogromne ponad dwóch tysięcy ludzi, zaakceptował decyzję o wywiezieniu Mateńki na taczce. Mateńka sam wsiadł na taczkę, a następnie został wywieziony za bramę. Następnego dnia, 24 września milicja aresztowała Tadeusza Arendta pod zarzutem narażenia godności Mateńki na szwank. W tej sytuacji załoga KWK "Szczygłowice" ogłosiła strajk okupacyjny. Po sześciu dniach strajku i złożeniu w prokuraturze poręczenia społecznego przez Tadeusza Mazowieckiego i ks. Józefa Tischnera - działacza zwolniono. W stanie wojennym internowany, obecnie przebywa na stałe w Kanadzie.<br>Tyle kronika "Solidarności".<br><br>Jan Mateńka, dziś emeryt, mówi o sprawie