Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
przeprawę wpław - cytując Milvę i Cahira: "za końskimi ogonami". Nawet jeśli była to metafora - a podejrzewam, że nie była - nie wyobrażałem sobie jakoś podczas takiej przeprawy ani siebie, ani mego rumaka, Pegaza, na którego ogonie przyszłoby mi polegać. Pływanie, mówiąc oględnie, nie było i nie jest moją najmocniejszą stroną. Gdyby Matka Natura chciała, bym pływał, w akcie stworzenia i procesie ewolucji nie omieszkałaby wyposażyć mnie w błony między palcami. To samo dotyczyło Pegaza.
Me niepokoje okazały się płonne - przynajmniej jeśli chodzi o pływanie za końskim ogonem. Przeprawiliśmy się bowiem inną modą. Kto wie, czy nie bardziej wariacką. W sposób iście bezczelny - po
przeprawę wpław - cytując Milvę i Cahira: "za końskimi ogonami". Nawet jeśli była to metafora - a podejrzewam, że nie była - nie wyobrażałem sobie jakoś podczas takiej przeprawy ani siebie, ani mego rumaka, Pegaza, na którego ogonie przyszłoby mi polegać. Pływanie, mówiąc oględnie, nie było i nie jest moją najmocniejszą stroną. Gdyby Matka Natura chciała, bym pływał, w akcie stworzenia i procesie ewolucji nie omieszkałaby wyposażyć mnie w błony między palcami. To samo dotyczyło Pegaza. <br> Me niepokoje okazały się płonne - przynajmniej jeśli chodzi o pływanie za końskim ogonem. Przeprawiliśmy się bowiem inną modą. Kto wie, czy nie bardziej wariacką. W sposób iście bezczelny - po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego