Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
tak panoszyła, może
Blokowa by poszła do Administracji...

- Na to nie ma co liczyć, nawet bym tego nie chciała,
obie po jednych pieniądzach.

- Ma pani rację; tę babę powinien dawno szlag
trafić, anioła potrafi z równowagi wyprowadzić,
Mecenas taki spokojny człowiek, a ją z nożem
gonił, szkoda, że nie dogonił, Mecenas jakoś
by się wytłumaczył, wszyscy by poświadczyli
za nim...

- Pani wie, że zamek do piwnicy zmieniła
i musieliśmy się do własnego węgla włamywać?

- Nie, no to już więcej niż milicja pozwoli,
musi pani iść do Administracji.

- Co Administracja może, jak ona wszystko
przez Ligę Kobiet załatwia, zaświadczenia
jakieś dostaje, ta
tak panoszyła, może <br>Blokowa by poszła do Administracji...<br><br>- Na to nie ma co liczyć, nawet bym tego nie chciała, <br>obie po jednych pieniądzach.<br><br>- Ma pani rację; tę babę powinien dawno szlag <br>trafić, anioła potrafi z równowagi wyprowadzić, <br>Mecenas taki spokojny człowiek, a ją z nożem <br>gonił, szkoda, że nie dogonił, Mecenas jakoś <br>by się wytłumaczył, wszyscy by poświadczyli <br>za nim...<br><br>- Pani wie, że zamek do piwnicy zmieniła <br>i musieliśmy się do własnego węgla włamywać?<br><br>- Nie, no to już więcej niż milicja pozwoli, <br>musi pani iść do Administracji.<br><br>- Co Administracja może, jak ona wszystko <br>przez Ligę Kobiet załatwia, zaświadczenia <br>jakieś dostaje, ta
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego