Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
jej stopami, jakby była z jakiejś elastycznej, obrzydliwej błony. Gabrysię chwyciły nudności.
- O rany! - zerwał się Baltona. - Ona naprawdę!...
- Myślę - wyszeptała Gabrysia - że naprawdę.
I zemdlała.

3.

Biblioteka Urzędu Miasta i Gminy dzieliła się w Pobiedziskach na dwie filie: dziecięcą i tę dla dorosłych. Konrad zaprosił się do tej pierwszej. Miał na uwadze fakt, że Wesele bądź co bądź jest lekturą szkolną, a także - że dorośli pewnie by nie przyszli na przedstawienie kukiełkowe.
Jednakże, jeśli się spodziewał, że młodzież przyjdzie gromadnie - miał go spotkać zawód. Za piętnaście druga, kiedy stawił się w progach biblioteki (budynek odziedziczony przez nią po dawnym posterunku MO miał
jej stopami, jakby była z jakiejś elastycznej, obrzydliwej błony. Gabrysię chwyciły nudności.<br>- O rany! - zerwał się Baltona. - Ona naprawdę!...<br>- Myślę - wyszeptała Gabrysia - że naprawdę.<br>I zemdlała.<br><br>3.<br><br>Biblioteka Urzędu Miasta i Gminy dzieliła się w Pobiedziskach na dwie filie: dziecięcą i tę dla dorosłych. Konrad zaprosił się do tej pierwszej. Miał na uwadze fakt, że Wesele bądź co bądź jest lekturą szkolną, a także - że dorośli pewnie by nie przyszli na przedstawienie kukiełkowe.<br>Jednakże, jeśli się spodziewał, że młodzież przyjdzie gromadnie - miał go spotkać zawód. Za piętnaście druga, kiedy stawił się w progach biblioteki (budynek odziedziczony przez nią po dawnym posterunku MO miał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego