Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
się wszystko skończyło. Nie bój się, nie mam zamiaru roztaczać przed tobą smutnej epopei klęski. Inni opisali ją lepiej, niż ja bym to potrafił.
Nie chciałem iść do niewoli. Udało mi się zamienić mundur na cywilne ubranie i po wielu tarapatach dotrzeć do mego stryja, który dzierżawił nieduży folwark pod Miechowem. Tam zaszyłem się na trzy lata, udzielając pomocy lekarskiej okolicznym mieszkańcom. Potem jednak bezczynność zaczęła mi ciążyć. Zrezygnowałem z bezpieczeństwa osobistego i w trzecim roku okupacji wróciłem do Warszawy, gdzie znowu mogłem poświęcić się chirurgii.
Wiem, Agnieszko, że te prozaiczne szczegóły mego życiorysu są nudne. Przepraszam. Przechodzę do właściwego tematu
się wszystko skończyło. Nie bój się, nie mam zamiaru roztaczać przed tobą smutnej epopei klęski. Inni opisali ją lepiej, niż ja bym to potrafił.<br>Nie chciałem iść do niewoli. Udało mi się zamienić mundur na cywilne ubranie i po wielu tarapatach dotrzeć do mego stryja, który dzierżawił nieduży folwark pod Miechowem. Tam zaszyłem się na trzy lata, udzielając pomocy lekarskiej okolicznym mieszkańcom. Potem jednak bezczynność zaczęła mi ciążyć. Zrezygnowałem z bezpieczeństwa osobistego i w trzecim roku okupacji wróciłem do Warszawy, gdzie znowu mogłem poświęcić się chirurgii.<br>Wiem, Agnieszko, że te prozaiczne szczegóły mego życiorysu są nudne. Przepraszam. Przechodzę do właściwego tematu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego