na bazarku.<br><br><tit>11.00</><br><br>Ludzi coraz mniej. Wołodia został z Pawlikiem. Pracy dziś i tak już nie będzie, ale do "domu" wrócić nie można. Polacy najczęściej nie życzą sobie, żeby Ruscy, którym wynajmują kąt, kręcili się za dnia po obejściu. Muszą wyjść rano przed 7, a wrócić mogą po 18.<br><br>Mieszka się różnie. Ci, co pracują na dużych budowach, śpią w domach, które budują. Pawlik, jak większość Ukraińców w Piasecznie, mieszka w garażu. Pani właścicielka ma na podwórku postawione specjalnie dla Ruskich cztery budki z falistej blachy. Mieszkają po ośmiu, dziesięciu w jednej budce. Od środka wyłożone są styropianem. Wzdłuż ścian