Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 11
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
przypuszczali...

Na Turbaczu o godz. 3.10 zapadają dalsze decyzje. Zmęczona przeszło 7-godzinnym stromym podejściem w głębokim śniegu grupa z Kamienicy zostaje odwołana - schodzą w dół po własnych śladach.
Godzina 5.45 - patrol na turach podchodzący od Zasadnego - Wojtek Szewczyk i Wojtek Wojtas wychodzą na Gorc. W bacówce u "Mikołajczyka" śpią turyści z Warszawy. Pytają jednego z nich, czy nie widział trzech chłopaków ze Szczawy, mogli wczoraj być na Gorcu. Odpowiada, że są w szałasie na polanie ok. 500 m od niego. - Wczoraj pożyczali od nas świeczki - dodaje. Turysta miał przy sobie telefon komórkowy, niestety poszukiwani pożyczając świeczkę nie pomyśleli
przypuszczali...&lt;/&gt;<br><br>Na Turbaczu o godz. 3.10 zapadają dalsze decyzje. Zmęczona przeszło 7-godzinnym stromym podejściem w głębokim śniegu grupa z Kamienicy zostaje odwołana - schodzą w dół po własnych śladach.<br>Godzina 5.45 - patrol na turach podchodzący od Zasadnego - Wojtek Szewczyk i Wojtek Wojtas wychodzą na Gorc. W bacówce u "Mikołajczyka" śpią turyści z Warszawy. Pytają jednego z nich, czy nie widział trzech chłopaków ze Szczawy, mogli wczoraj być na Gorcu. Odpowiada, że są w szałasie na polanie ok. 500 m od niego. - Wczoraj pożyczali od nas świeczki - dodaje. Turysta miał przy sobie telefon komórkowy, niestety poszukiwani pożyczając świeczkę nie pomyśleli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego