zagroziła, że jeśli klub nie zmieni stanowiska, to nastąpi rozmrożenie tafli. Liczono, że to blef. Liczono na kompromis dla dobra nowotarskiego hokeja. Tymczasem spełnił się najczarniejszy scenariusz. Hokej w Nowym Targu znalazł się na niezwykle niebezpiecznym wirażu.<br>- Takiego rozwiązania nikt z nas się nie spodziewał - mówi członek Zarządu Klubu, Lesław Mikołajki. - Jesteśmy zaszokowani tą decyzją. W mieście szuka się pieniędzy, a tymczasem w błoto wyrzuca się jakieś 500 mln starych złotych, bo tyle kosztuje zamrożenie lodowiska. Przez 66 lat istnienia klubu nikt nie podjął tak bezsensownych działań.<br>- Jest to degradacja środowiska hokejowego - dorzuca członek Zarządu Podhala, Aleksander Bizub. - Rozmrozić taflę łatwo