Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 10
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
radio w Zakopanem. Nazwa pochodzi od imienia mojej żony Aleksandry.
Uruchomienie prywatnego radia nie było wówczas łatwe. Dzięki jednak samozaparciu i pomocy życzliwych ludzi (z których tak naprawdę, niewielu wierzyło, że będzie to możliwe) radio ruszyło. Pierwsze godzinne audycje nadawane były o 12 w nocy z ośrodka nadawczego na Gubałówce. Mimo tak nieludzkiej pory, zakopiańczycy włączali odbiorniki radiowe i słuchali - lokalnych informacji, rozmów ze znanymi im z ulicy ludźmi.
Wkrótce radio przeniosło się do Białej Izby Związku Podhalan przy ulicy Kościuszki. Rozpoczęło też nadawanie audycji dziennych od 8 do 10 rano. - Uwierzyłem w radio - wspomina tamte czasy Piotr Sambor - gdy ukradli
radio w Zakopanem. Nazwa pochodzi od imienia mojej żony Aleksandry.<br>Uruchomienie prywatnego radia nie było wówczas łatwe. Dzięki jednak samozaparciu i pomocy życzliwych ludzi (z których tak naprawdę, niewielu wierzyło, że będzie to możliwe) radio ruszyło. Pierwsze godzinne audycje nadawane były o 12 w nocy z ośrodka nadawczego na Gubałówce. Mimo tak nieludzkiej pory, zakopiańczycy włączali odbiorniki radiowe i słuchali - lokalnych informacji, rozmów ze znanymi im z ulicy ludźmi.<br>Wkrótce radio przeniosło się do Białej Izby Związku Podhalan przy ulicy Kościuszki. Rozpoczęło też nadawanie audycji dziennych od 8 do 10 rano. - Uwierzyłem w radio - wspomina tamte czasy Piotr Sambor - gdy ukradli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego