Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
dopalonym chlewku.
Dudi zamykał oczy, ale iskry piorunów przenikały przez zamknięte powieki, zimny deszcz obejmował całe ciało.
Miś Kunda zakrył lewą dłonią oczy i biegł, ledwo go Dudi odróżniał od smug siwej wody.
Wiatr uderzył w pierś, Dudi wypluwał deszczówkę z ust, przecierał oczy kułakami, spodnie kleiły się do ciała.
Miś był już za szosą; Dudi spostrzegł nowe niebezpieczeńst wo: na szosie stał wóz zapchany jakimiś ludźmi, a koło wozu sylwety kilku policjantów z długimi karabinami.
Znowu gęściej i ponuro zaszumiała woda, zasłoniła wóz i długie karabiny.
Dudi przebiegł szosę, skoczył na szkarpę.
Jeszcze obejrzał się.
Widać było, że ci ludzie
dopalonym chlewku.<br>Dudi zamykał oczy, ale iskry piorunów przenikały przez zamknięte powieki, zimny deszcz obejmował całe ciało.<br>Miś Kunda zakrył lewą dłonią oczy i biegł, ledwo go Dudi odróżniał od smug siwej wody.<br>Wiatr uderzył w pierś, Dudi wypluwał deszczówkę z ust, przecierał oczy kułakami, spodnie kleiły się do ciała.<br>Miś był już za szosą; Dudi spostrzegł nowe niebezpieczeńst wo: na szosie stał wóz zapchany jakimiś ludźmi, a koło wozu sylwety kilku policjantów z długimi karabinami.<br>Znowu gęściej i ponuro zaszumiała woda, zasłoniła wóz i długie karabiny.<br>Dudi przebiegł szosę, skoczył na szkarpę.<br>Jeszcze obejrzał się.<br>Widać było, że ci ludzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego