Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
były długie okresy ciszy, które wcale nie były przerwami, ot, jakbyśmy przeszli na inną długość fali, by potem bez żadnych trudności podjąć rozmowę w środku zupełnie innego tematu.
- No bo to było bardzo śmieszne. Mróz, śnieg, mgła, jesteśmy w środku Alp, aż tu nagle palmy, plaża, takie wszystko sweet. Jak Miś Yogi w V Symfonii Beethovena.
- Bardzo śmieszne, ha, ha. Bałam się jak licho. Nigdy nie jechałam taką drogą, przez takie góry.
- A byłaś na Ipanemie?
- Nie wiem.
Zbliżaliśmy się do tunelu. Zwolniłem, radio umilkło, widziałem, jak Weronika przekręciła się na fotelu i bez słowa, poważnie patrzyła na mnie. Sznur światełek
były długie okresy ciszy, które wcale nie były przerwami, ot, jakbyśmy przeszli na inną długość fali, by potem bez żadnych trudności podjąć rozmowę w środku zupełnie innego tematu.<br>- No bo to było bardzo śmieszne. Mróz, śnieg, mgła, jesteśmy w środku Alp, aż tu nagle palmy, plaża, takie wszystko sweet. Jak Miś Yogi w V Symfonii Beethovena.<br>- Bardzo śmieszne, ha, ha. Bałam się jak licho. Nigdy nie jechałam taką drogą, przez takie góry.<br>- A byłaś na Ipanemie?<br>- Nie wiem.<br>Zbliżaliśmy się do tunelu. Zwolniłem, radio umilkło, widziałem, jak Weronika przekręciła się na fotelu i bez słowa, poważnie patrzyła na mnie. Sznur światełek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego