Widzowi <orig>nieposzukującemu</> gwałtownych emocji, ale szarad, interpretacji i kulturowych łamigłówek, Biennale dostarczy wielu satysfakcji. Choć i tu wydaje się, że wyobraźnia artystów przeżywa pewien kryzys, szczególnie w uporczywym drążeniu ludzkiej anatomii. Policzyłem, że na 450 plakatów dopuszczonych na wystawę, aż 68 za cel główny obrało sobie twarz, następne 27 - dłoń. Modne też są oczy, stopy, o powyginanym na wszelkie możliwe sposoby ciele nie wspominając. Rozumiem, że człowiek to brzmi dumnie i daje szerokie pole możliwych interpretacji. Ale jest jeszcze przecież ptactwo, zwierzyna, rośliny, maszyny, sprzęty domowe itd. Niestety, nagrody w tej kategorii mocno mnie rozczarowały.<br><br><tit>Aleksander Fadin. Bez tytułu. Złoty medal