Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
Fiorelli. Doszliśmy do pensjonatu dzieląc się, i to z rzadka, spostrzeżeniami w tym rodzaju, że gorąco, że jednak zdążyliśmy, że w godzinach posiłków straszna komunikacja. Po tym incydencie Kozica upodobniła się do pani Rogulskiej i pana Szumowskiego. Przez ambicję. Jest na mnie zła, że zwróciła się do mnie z prośbą. Mój Boże! Unikają mnie tu w "Wandzie" Jedno mniej, jedno więcej! Zupełnie obojętne.

XXII

Rano wstałem. Ubrałem się ciemno. Wziąłem taksówkę i kazałem się zawieźć do Palazzo della Cancelleria. To znaczy do tego, gdzie jest Rota i trybunał Sygnatury. Wiedziałem, że pierwsze piętro Pałacu zajmują różni kardynałowie. Na pewno więc tam mieszkał
Fiorelli. Doszliśmy do pensjonatu dzieląc się, i to z rzadka, spostrzeżeniami w tym rodzaju, że gorąco, że jednak zdążyliśmy, że w godzinach posiłków straszna komunikacja. Po tym incydencie Kozica upodobniła się do pani Rogulskiej i pana Szumowskiego. Przez ambicję. Jest na mnie zła, że zwróciła się do mnie z prośbą. Mój Boże! Unikają mnie tu w "Wandzie" Jedno mniej, jedno więcej! Zupełnie obojętne.<br><br>&lt;tit&gt;XXII&lt;/&gt;<br>&lt;gap&gt;<br>Rano wstałem. Ubrałem się ciemno. Wziąłem taksówkę i kazałem się zawieźć do Palazzo della Cancelleria. To znaczy do tego, gdzie jest Rota i trybunał Sygnatury. Wiedziałem, że pierwsze piętro Pałacu zajmują różni kardynałowie. Na pewno więc tam mieszkał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego