Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 32
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Ale jednocześnie następowało odgraniczenie myślowe i na temat tejże pieśni zaśmiewaliśmy się, jako że uchodziła za "hymn brandzlowników", przy tym ów żarcik nie wykluczał użyteczności społecznej owej muzyki.
Jednak w tej drugiej sferze, wydzielonej i osobistej, działała swoboda. Tradycja nie obowiązywała, religia nie straszyła, obyczajowość uprawiało się, jaką się chciało. Możliwe że wiązało się to z ideologią: komuniści byli rewolucjonistami; prześladowani, więzieni, zabijani, traktowani jako kryminaliści, w rezultacie gardzili przesądami, nie szanowali przeszłości, kpili z państwa odziedziczonego z jego honorem i opatrznością, i coś z tego anarchizmu unosiło się w powietrzu. Człowiek czuł się niezobowiązany. Gdy piszę to, widzę, że nie potrafię
Ale jednocześnie następowało odgraniczenie myślowe i na temat tejże pieśni zaśmiewaliśmy się, jako że uchodziła za "hymn &lt;orig&gt;brandzlowników&lt;/&gt;", przy tym ów żarcik nie wykluczał użyteczności społecznej owej muzyki.<br>Jednak w tej drugiej sferze, wydzielonej i osobistej, działała swoboda. Tradycja nie obowiązywała, religia nie straszyła, obyczajowość uprawiało się, jaką się chciało. Możliwe że wiązało się to z ideologią: komuniści byli rewolucjonistami; prześladowani, więzieni, zabijani, traktowani jako kryminaliści, w rezultacie gardzili przesądami, nie szanowali przeszłości, kpili z państwa odziedziczonego z jego honorem i opatrznością, i coś z tego anarchizmu unosiło się w powietrzu. Człowiek czuł się niezobowiązany. Gdy piszę to, widzę, że nie potrafię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego