Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
tego robić przy Alicji.
Kosiński wjechał do garażu i wyłączył silnik.
- Pisałem ten reportaż - zaczął Dymek - i słuchałem taśm, które nagrywałem w czasie rajdu. Mam między innymi nagranie z SG. Właśnie na tej taśmie natrafiłem na taki fragment, kiedy ja cię pytam, czego szukasz, a ty mi odpowiadasz - nic, nic.
- Możliwe, nie pamiętam - Kosiński wzruszył ramionami.
- Jestem pewien, że pamiętasz - Dymkowi drżał głos. - I chcę, żebyś teraz powiedział, po co wsadziłeś rękę
głęboko pod tablicę.
- Ależ Romek - Kosiński roześmiał się. - Tyle czasu minęło. Naprawdę nie pamiętam. Może but mnie cisnął, może...
- A może to - Dymek schylił się pod deskę wozu i
tego robić przy Alicji.<br>Kosiński wjechał do garażu i wyłączył silnik.<br>- Pisałem ten reportaż - zaczął Dymek - i słuchałem taśm, które nagrywałem w czasie rajdu. Mam między innymi nagranie z SG. Właśnie na tej taśmie natrafiłem na taki fragment, kiedy ja cię pytam, czego szukasz, a ty mi odpowiadasz - nic, nic.<br>- Możliwe, nie pamiętam - Kosiński wzruszył ramionami.<br>- Jestem pewien, że pamiętasz - Dymkowi drżał głos. - I chcę, żebyś teraz powiedział, po co wsadziłeś rękę &lt;page nr= 198&gt;<br>głęboko pod tablicę.<br>- Ależ Romek - Kosiński roześmiał się. - Tyle czasu minęło. Naprawdę nie pamiętam. Może but mnie cisnął, może...<br>- A może to - Dymek schylił się pod deskę wozu i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego