Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
dowiedziała? Usunąłem się, żeby bez śladu..."
- No dobra, do wesela się zagoi... - Niteczka klepnęła go po policzku, przyprószonym młodym zarostem.
Olo ruszył ku schodom i nagle, jak zaskoczony przez wroga, odwrócił się i pobiegł w górę, tam gdzie na półpiętrze kończyły się urwane schody. Siedział tam długo w jakimś otępieniu. Mrok, jak bezwonny przywiązany do miasta dym przeczuwanych pożarów, wysmużył się już z kątów, gdy Olo ruszył na dół. Jerzy zdziwił się na widok jego obandażowanej głowy.
- Przechodzimy na Czerniaków - mruknął wysłuchawszy relacji o kontuzji kolegi. - Słuchaj - dodał po chwili - wiesz, że ten Bogoria z twojego plutonu, z dawnego twojego plutonu
dowiedziała? Usunąłem się, żeby bez śladu..."<br>- No dobra, do wesela się zagoi... - Niteczka klepnęła go po policzku, przyprószonym młodym zarostem.<br>Olo ruszył ku schodom i nagle, jak zaskoczony przez wroga, odwrócił się i pobiegł w górę, tam gdzie na półpiętrze kończyły się urwane schody. Siedział tam długo w jakimś otępieniu. Mrok, jak bezwonny przywiązany do miasta dym przeczuwanych pożarów, wysmużył się już z kątów, gdy Olo ruszył na dół. Jerzy zdziwił się na widok jego obandażowanej głowy.<br>- Przechodzimy na Czerniaków - mruknął wysłuchawszy relacji o kontuzji kolegi. - Słuchaj - dodał po chwili - wiesz, że ten Bogoria z twojego plutonu, z dawnego twojego plutonu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego