Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
drugi. Jak się później okazało, Roj nie zdążył już odpiąć nart, natomiast wypuścił z rąk kijki. Wbrew przewidywaniom Oppenheima, został on odnaleziony 3-go dnia wysoko w lawinisku.
Dość duże opóźnienie wynikło z kilku powodów. Inna grupa narciarzy, która podchodząc Upłazem spostrzegła lawinę i początki ochotniczej akcji ratunkowej, doszła do "Murowańca" z opóźnieniem (źle smarowane narty), kilkanaście minut zajęło uzyskanie połączenia z Dworcem Tatrzańskim, który wysłał natychmiast gońca pod Krokiew, gdzie Oppenheim współsędziował w skokach. Wyruszył on natychmiast po odczytaniu notatki do Dworca, gdzie już stały dwukonne sanie z załadowanym sprzętem.
Ratownicy nie mieli żadnego doświadczenia w tego typu wypadkach, nie
drugi. Jak się później okazało, Roj nie zdążył już odpiąć nart, natomiast wypuścił z rąk kijki. Wbrew przewidywaniom Oppenheima, został on odnaleziony 3-go dnia wysoko w lawinisku.<br>Dość duże opóźnienie wynikło z kilku powodów. Inna grupa narciarzy, która podchodząc Upłazem spostrzegła lawinę i początki ochotniczej akcji ratunkowej, doszła do "Murowańca" z opóźnieniem (źle smarowane narty), kilkanaście minut zajęło uzyskanie połączenia z Dworcem Tatrzańskim, który wysłał natychmiast gońca pod Krokiew, gdzie Oppenheim współsędziował w skokach. Wyruszył on natychmiast po odczytaniu notatki do Dworca, gdzie już stały dwukonne sanie z załadowanym sprzętem.<br>Ratownicy nie mieli żadnego doświadczenia w tego typu wypadkach, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego