Typ tekstu: Książka
Autor: Białołęcka Ewa
Tytuł: Tkacz iluzji
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1997
on nie miał normalnego życia. Założę się: wiecznie łaził za nim jakiś głupek i wszystko za niego robił. Zrób dobry uczynek i naucz go czegoś."
Nocny Śpiewak żachnął się.
"A czego to miałbym go uczyć? Jak się portki w wychodku odpina? Stary bawół, niech sam sobie radzi."

Czekaliśmy w napięciu. Myszka pojawił się na starym miejscu. Trzymał w objęciach kilka wielkich ksiąg, uginając się pod ich ciężarem. Był zarumieniony z wysiłku, na włosach miał pajęczynę, a jego rękawy wyglądały tak, jakby czyścił nimi bardzo brudną posadzkę. Upuścił księgi na podłogę, aż podniósł się obłok kurzu i wszyscy zaczęliśmy kaszleć. W jednej
on nie miał normalnego życia. Założę się: wiecznie łaził za nim jakiś głupek i wszystko za niego robił. Zrób dobry uczynek i naucz go czegoś."<br>Nocny Śpiewak żachnął się.<br>"A czego to miałbym go uczyć? Jak się portki w wychodku odpina? Stary bawół, niech sam sobie radzi."<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Czekaliśmy w napięciu. Myszka pojawił się na starym miejscu. Trzymał w objęciach kilka wielkich ksiąg, uginając się pod ich ciężarem. Był zarumieniony z wysiłku, na włosach miał pajęczynę, a jego rękawy wyglądały tak, jakby czyścił nimi bardzo brudną posadzkę. Upuścił księgi na podłogę, aż podniósł się obłok kurzu i wszyscy zaczęliśmy kaszleć. W jednej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego