Typ tekstu: Książka
Tytuł: Klechdy domowe
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1960
szlachcica, zgodził się wbrew jej woli na ślub.
Rozpacz dziewczyny nie miała granic: nie spała wiele nocy, nie jadła przez wiele dni.
Ostatecznie porozumiała się z młodym jeńcem i postanowili uciec w głąb puszczy, aby tam wśród ludności pruskiej szukać schronienia. Dziewczyna przygotowywała i obmyślała ucieczkę.
Zapadł mglisty jesienny wieczór. Mżył drobny deszcz. W połysku zamkowych świateł lśnił szeroki, opustoszały dziedziniec. Cała załoga z wyjątkiem wartowników znajdowała się w zamku. Z nastaniem godziny dziesiątej wszystkie światła pogasły. Ludzie szli na spoczynek.
Nie myśleli jednak tego wieczoru o śnie ani dziewczyna, ani jej ukochany. Choć od siebie oddaleni, byli jednak myślą przy
szlachcica, zgodził się wbrew jej woli na ślub. <br>Rozpacz dziewczyny nie miała granic: nie spała wiele nocy, nie jadła przez wiele dni. <br>Ostatecznie porozumiała się z młodym jeńcem i postanowili uciec w głąb puszczy, aby tam wśród ludności pruskiej szukać schronienia. Dziewczyna przygotowywała i obmyślała ucieczkę. <br>Zapadł mglisty jesienny wieczór. Mżył drobny deszcz. W połysku zamkowych świateł lśnił szeroki, opustoszały dziedziniec. Cała załoga z wyjątkiem wartowników znajdowała się w zamku. Z nastaniem godziny dziesiątej wszystkie światła pogasły. Ludzie szli na spoczynek. <br>Nie myśleli jednak tego wieczoru o śnie ani dziewczyna, ani jej ukochany. Choć od siebie oddaleni, byli jednak myślą przy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego