Typ tekstu: Książka
Autor: Ławrynowicz Marek
Tytuł: Diabeł na dzwonnicy
Rok: 1998
stronę ulicy, po drugie, wprowadzono nową, udoskonaloną numerację i nie tylko listonosz, ale sam diabeł (który musiał posiadać dobre kontakty robocze z NKWD) nie mógł się w tym rozeznać. Zapisano w papierach, że podejrzany uciekł, najsumienniej go poszukiwano, aż wreszcie znaleziono dokładnie w dniu pogrzebu dziadka Antoniego na Rossie.

Delegacja NKWD jak najsumienniej pilnowała spuszczenia trumny do grobu, zasypania jej piaskiem, a gdy wszystko zostało dokonane, pilnowali cmentarza jeszcze przez dwie godziny, zapewne, by mieć pewność, że dziadek nie zmartwychwstał.

Obecność NKWD wprawiła w dobry humor licznie obecnych na pogrzebie wileńskich złodziei, którzy podchodzili do agentów, składali im wzruszające do łez
stronę ulicy, po drugie, wprowadzono nową, udoskonaloną numerację i nie tylko listonosz, ale sam diabeł (który musiał posiadać dobre kontakty robocze z NKWD) nie mógł się w tym rozeznać. Zapisano w papierach, że podejrzany uciekł, najsumienniej go poszukiwano, aż wreszcie znaleziono dokładnie w dniu pogrzebu dziadka Antoniego na Rossie.<br><br>Delegacja NKWD jak najsumienniej pilnowała spuszczenia trumny do grobu, zasypania jej piaskiem, a gdy wszystko zostało dokonane, pilnowali cmentarza jeszcze przez dwie godziny, zapewne, by mieć pewność, że dziadek nie zmartwychwstał.<br><br>Obecność NKWD wprawiła w dobry humor licznie obecnych na pogrzebie wileńskich złodziei, którzy podchodzili do agentów, składali im wzruszające do łez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego